nakurwiam wegorza

last time G went with his friends at karaoke party. most ppl singed "cool pop/rock songs" what G found quite boring and then started do sing FigoFagot's song / probably it doesn't sound fun for you because this song is in polish.. chorus is like ""Don't cry lad, i'ts an ordinary thing,
that bitch didn't give you booty. Only few guys get laid, thats what brothels are for." (thanks Yannas for translate!). G founds it funny to sing it in rock club

// pl // po polsku mogę więcej napisać :d G wybył ze znajomymi do klubu na karaoke. towarzystwo było raczej w 'alternatywnieszym' klimacie i nudne było dla niego to, że wszyscy śpiewali stare rockowe przeboje. jakaś dziewczyna, która siedziała z nimi przy stoliku, w ramach flirtu zaczęła go namawiać, by zaśpiewał coś, najlepiej dla niej. (ważną informacją może być to, że do owego dziewczęcia przystawiał się kolega G. pomimo etykietki "friendzone" nie zaprzestał w swoich dążeniach. panna przedstawiła się jako Dżessi, ale G niespecjalnie się przyłożył, by to imię zapamiętać) wracając - nie dając się długo prosić, G pobiegł po mikrofon i odśpiewał jakże skoczny kawałek FigoFagotów. część widowni uznała to za żenujące, część głośno się śmiała i klaskała. schodząc ze sceny G zahaczył o bar. gdy wrócił do stolika, popchnął ku Dżessi kieliszek mohito - "masz. modżajto dla świni". zarówno ona, jak i koleś z nalepką 'friendzone' na czele, nie zaczepiali go już rozmową tego wieczoru.